Dziś na sztucznym boisku w Sułowie zespół seniorów miał okazję pierwszy raz w nowym roku zasmakować atmosfery meczowej. Rywalem biało-pomarańczowych był zespół Juniorów Akademii Śląska Wrocław, występujący na co dzień w silnej Centralnej Lidze Juniorów. Trener Tomasz Horwat postanowił, że każdy z zawodników rozegra solidarnie po 45 minut, dlatego w porozumieniu ze swoim sztabem podzielił zespół na dwie jedenastki.

I połowa:

Skład Baryczy: Budzyński, Wdowiak, Tomaszewski, Bachta, Zawodnik testowany, Bąk, Spychała, Matusik, Łuczak, Michalski Grzelczak

Od samego początku bardzo ambitnie prezentowała się młoda drużyna gości i trzeba przyznać, że zawodnicy Baryczy nie mieli zbyt dużo miejsca na spokojne operowanie piłką. Śląsk grał wysokim pressingiem, co utrudniało naszej linii obrony swobodnie wyprowadzać akcję. Kilkukrotnie Dominik Budzyński był zmuszony posyłać "przysłowiową lagę" do naszych napastników. W 15 minucie gry udało się przedostać pod pole karne gości, gdzie przytomnie zachował się Maciej Bachta, który z lewej strony posłał piłkę wzdłuż linii bramkowej a tam w świetle bramki znalazł się Dawid Bąk, który umieścił piłkę w siatce. Po zdobytej bramce niespodziewanie inicjatywę przejęli zawodnicy młodego Śląska i co chwilę składnymi akcjami zagrażali bramce Dominika Budzyńskiego. W 21 minucie błąd popełnić środkowy obrońca Marcin Wdowiak, który pod presją stracił piłkę na rzecz Dawida Graczyka a ten sam na sam z naszym bramkarzem umieścił piłkę w siatce.  Przed końcem pierwszej odsłony znakomitym prostopadłym podaniem popisał się Wojciech Łuczak, który obsłużył Dawida Bąka a ten po raz drugi wpisał się na listę strzelców w tym meczu.

II połowa:

Skład Baryczy: Idziorek, Caliński, Zawodnik Testowany, Bogusławski, Paradowski, Kotowicz, Stempin, Puchała, Zawodnik Testowany, Smektała, Kacprzak

W drugiej połowie obaj trenerzy zmienili wyjściowe jedenastki jednak mecz był dalej wyrównany. Dała się jednak zauważyć lekka przewaga Baryczy, która zamieniła ją w bramkę w 66 min. Po składnej akcji z lewej strony dobrze zachował się Jakub Smektała, który dograł do  Wiktora Kacprzaka a ten półgórną piłkę zamienił w bramkę uderzając nie do obrony w lewy róg bramki.  Pod koniec meczu w 86 minucie znakomitą akcją indywidualną popisał się Mateusz Stempin, który z dynamicznie wszedł w pole karne i uderzył po długim rogu nie dając szans bramkarzowi drużyny gości. 

Jak mówi klasyk: "pierwsze koty, za płoty" i w takich kategoriach trzeba rozpatrywać i oceniać grę biało-pomarańczowych. Na pewno to nie był jeszcze mecz na intensywności, której oczekujemy w meczach ligowych ale nie jest moment, w którym drużyna wejdzie na taki poziom. W składzie pojawiło się trzech młodych zawodników, którzy przebywają u nas na testach. Wg trenera Horwata wypadli przyzwoicie więc na pewno mogą liczyć jeszcze na kolejne dni w treningu z naszym zespołem. 

Kolejny mecz kontrolny już w piątek z LZS Starowice (IV liga opolska)

Red. Sebastian Tarnowski
Fot. Bartosz Jakubowski