home

Home

emoji_events

Ranking

star

Premium

event

Mecze

account_circle

Logowanie

 
Piast Żmigród - Barycz Sułów [RELACJA] 1 tydzień temu | 01.09.2025, 19:25
Piast Żmigród - Barycz Sułów [RELACJA]

Ten mecz elektryzował kibiców z całego regionu, ale budził też ciekawość wśród obserwatorów Koleje Dolnośląskie IV ligi. Obie ekipy po pięciu kolejkach miały na koncie komplet punktów. Było więc jasne: ktoś dziś straci.

Barycz wciąż miała w pamięci niedawne starcia w Żmigrodzie. To spotkanie było już czwartym w tym roku kalendarzowym na obiekcie Piasta. Z trzech poprzednich wygraliśmy tylko raz – w Pucharze Polski. Do tego doszedł remis w lidze i gorzka porażka w finale pucharowych rozgrywek z rezerwami Miedzi Legnica. Wszystkie te mecze były wyrównane, a ich losy rozstrzygały się często w ostatnich sekundach. Obie drużyny przystępowały do meczu z problemami kadrowymi, choć wydawało się, że to Piast był bardziej osłabiony. W podstawowej jedenastce zabrakło m.in. Sołtysińskiego, Gołębiowskiego czy groźnego Shvetsa. Dwaj ostatni usiedli na ławce, ale – według gospodarzy – nie byli w pełni zdrowi. Po stronie Baryczy sytuacja wyglądała znacznie lepiej. Poza kontuzjowanymi Calińskim i Kacprzakiem trener Tomasz Horwat miał do dyspozycji pełen skład i zdecydował się nie zmieniać zwycięskiej jedenastki z meczu przeciwko Chrobremu II.

Pierwsze minuty należały do Baryczy, ale szybko to gospodarze przejęli inicjatywę. Nasi zawodnicy zostali cofnięci głęboko pod własne pole karne – obraz gry przypominał drugą połowę meczu z Chrobrym Głogów sprzed trzech dni. Piast z łatwością znajdował wolne przestrzenie w środku pola, a długie piłki na wysokiego Szymańskiego siały sporo zamieszania. On sam zgrywał piłki w „szesnastkę”, gdzie tylko czekali na nie jego koledzy. Problemem Baryczy było także notoryczne przegrywanie walki o tzw. „drugie piłki”. Każda strata czy niecelne podanie napędzały gospodarzy. I tak w 19. minucie stało się najgorsze – po nieudanej próbie wyjścia z kontrą Majbroda stracił piłkę, Kotyla szybko uruchomił podaniem Wrońskiego, ten uderzył, Budzyński obronił, ale przy dobitce Łukaszewskiego nie miał już żadnych szans. 1:0 dla Piasta. Stadion w Żmigrodzie eksplodował z radości. Na szczęście Barycz miała w rękawie swoją tajną broń stałe fragmenty gry oraz Oskara Majbrodę i jego potężne wrzuty z autu. W 35. minucie posłał piłkę daleko w pole karne. Grzelczak przedłużył głową, a niepilnowany Wojtek Łuczak huknął z pierwszej piłki. Zabielski nie miał nic do powiedzenia. 1:1 i znów mecz zaczynał się od nowa. Do końca pierwszej połowy Piast miał optyczną przewagę, ale wynik nie uległ zmianie.

W przerwie trener Horwat dokonał dwóch roszad: Tomaszewski zastąpił Przybylskiego, a Kotowicz – Stempina. Efekt? Natychmiastowa poprawa gry. Środek pola został zagęszczony, a skrzydła otworzyły się dla szybkich akcji. Kotowicz na lewej stronie raz po raz rozrywał defensywę gospodarzy, dryblował, dośrodkowywał, strzelał. Kolejne zmiany w 60. minucie (Puchała za Łuczaka i Bąk za Gila) jeszcze bardziej napędziły Barycz. Piast gasł z minuty na minutę. W 78. minucie błysnął Leończyk. Odczytał zamiary rywala, przejął piłkę i genialnym podaniem uruchomił Kotowicza. Ten minął jednego, potem drugiego obrońcę i prawą nogą posłał bombę w kierunku bramki między nogami obrońcy. Zabielski nawet się nie rzucił bo był zasłonięty. 2:1 dla Baryczy! W 86. minucie kolejny błąd defensywy gospodarzy wykorzystał Puchała, który uderzył z ostrego kąta. Zabielski sparował strzał, ale Grzelczak był tam, gdzie napastnik być powinien. Dopełnił formalności i ustalił wynik meczu na 3:1.

Sułowianie dowieźli zwycięstwo do końca. Podobnie jak w meczu z Chrobrym II – rezerwowi odmienili losy spotkania. To pokazuje, jaką jakością dysponuje obecnie ławka Baryczy i jak szeroki ma wachlarz rozwiązań trener Horwat. To nie jest tylko kolejne zwycięstwo i komplet punktów. To symboliczny finał pierwszego, sześciomeczowego cyklu otwierającego sezon. Barycz nie tylko wskoczyła na fotel samodzielnego lidera, ale przede wszystkim pokazała, że potrafi wygrywać trudne mecze, nawet wtedy, gdy początek nie układa się po jej myśli. Przed nami spotkanie pucharowe w Strzelinie, a 10 września ligowy hit z Lechią Dzierżoniów – jedną z nielicznych drużyn, które jeszcze nie przegrały. Ale dziś to Barycz jest jedyną ekipą bez straty punktu. Tytuł Dumy Doliny Baryczy wraca do Sułowa!

Skład Baryczy: Budzyński – Leończyk, Wdowiak, Bogusławski, Kucharczyk (79’ Bachta) – Gil (60’Bąk), Łuczak (60’Puchała), Majbroda (72’ Spychała), Stempin (46’ Kotowicz) – Przybylski (46’Tomaszewski), Grzelczak

Udostępnij
 
© SPORTIGIO 2025