Barycz Sułów, murowany faworyt sobotniego starcia z Prochowiczanką Prochowice, sięgnęła po dziewiąte zwycięstwo z rzędu. Choć wynik 3:1 mógłby sugerować spokojny mecz, kibice zgromadzeni w Sułowie obejrzeli widowisko pełne zwrotów akcji i niespodziewanych emocji.
Od pierwszych minut gospodarze narzucili swój styl gry, kreując sytuację za sytuacją. Już w 3. minucie groźny strzał Jakuba Gila obronił golkiper gości. Chwilę później po akcji Wojciecha Łuczaka i Mateusza Stępina piłka powinna znaleźć się w siatce, lecz zabrakło skuteczności. W 14. minucie Jan Leończyk trafił z główki w słupek, a w 32. Gil nie wykorzystał dogodnej sytuacji strzelając niecelnie głową. Dopiero w 39. minucie sędzia wskazał na jedenasty metr po faulu na Stępinie. Marcin Przybylski pewnym strzałem otworzył wynik i gospodarze zasłużenie prowadzili 1:0. Do przerwy Barycz kontrolowała mecz, nie pozwalając rywalowi na wiele.
Druga połowa rozpoczęła się jednak fatalnie dla miejscowych. Prochowiczanka, która przed tygodniem wygrała 4:3 z Błyskawicą Gać, zagrała odważniej i w 55. minucie dopięła swego. Dośrodkowanie w pole karne wykorzystał doświadczony Tomasz Wojciechowski, doprowadzając do wyrównania 1:1. Chwilę później goście mogli pójść za ciosem, lecz na wysokości zadania stanął bramkarz Dominik Budzyński. To był moment, w którym Barycz musiała się obudzić.
Trener Tomasz Horwat szybko zareagował – na boisko weszli Piotr Grzelczak i Grzegorz Kotowicz. I to właśnie duet rezerwowych odmienił obraz gry. W 67. minucie, po rzucie wolnym egzekwowanym przez Kotowicza, obrońcy wybili piłkę wprost pod nogi Grzelczaka. Napastnik Baryczy nie zastanawiał się długo – huknął z około 11 metrów i choć bramkarz Karol Janusz zdołał interweniować, futbolówka prześlizgnęła się pod jego nogami i wpadła do siatki, dając gospodarzom prowadzenie 2:1.
Chwilę później Kotowicz miał dwie znakomite okazje, lecz Janusz popisał się świetnymi interwencjami. Kibice długo czekali na trzecią bramkę, aż w 76. minucie Jakub Gil po świetnym otwierającym podaniu od Tomaszewskiego zdobył gola na 3:1. To trafienie zamknęło mecz i uspokoiło nastroje w Sułowie.
Barycz mogła wygrać wyżej – Grzelczak, Kotowicz i Adamkiewicz w końcówce mieli jeszcze swoje szanse, ale zabrakło chłodnej głowy. Ostatecznie gospodarze zwyciężyli 3:1, notując dziewiąty triumf z rzędu i umacniając swoją pozycję w lidze. Już w środę czeka ich kolejne wyzwanie – mecz Pucharu Polski z GKS Mirków-Długołęka, w którym kibice liczą na utrzymanie zwycięskiego marszu i poprawę skuteczności.
Skład Baryczy: Budyński – Leończyk, Wdowiak, Bogusławski (46’ Bachta), Kucharczyk – Gil (84’ Adamkiewicz), Majbroda (88’ Samołyk), Tomaszewski , Stempin (59’Kotowicz) – Łuczak (65’ Puchała), Przybylski (59’ Grzelczak)